Grób relacji

    „Jeszcze nigdy nie byliśmy w takim grobie relacji międzyludzkich” – gdzieś w ostatnich dniach usłyszałem takie zdanie. Może dużo czasu spędzamy z najbliższą rodziną (i dobrze), ale z innymi ludźmi relacje są martwe lub dogorywają. Wbrew pozorom powinno być łatwiej zadbać o relacje z innymi, bo „więcej czasu”, „nic się nie robi” i „nigdzie się nie wychodzi” – to ostatnie jest mocnym argumentem, bo nie trzeba „tracić czasu” na dojazd na miejsce spotkania, tylko wystarczy włączyć komputer, żeby się spotkać. Jednak w relacjach i budowaniu więzi, nie chodzi o to żeby było łatwiej, chodzi o to żeby coś z siebie dać, a właściwie żeby dać siebie. Niby można zadzwonić (nawet z video) i gadać 5 godzin, ale ciągle czegoś będzie brakowało, dokładniej kogoś – fizycznego spotkania. Tak niewiele, a tak wiele. Uścisk dłoni, przytulenie, spojrzenie w oczy, trzymanie dwóch różnych kubków z herbatą, ale w jednym miejscu. Nie da się fizycznej obecności zastąpić samym dźwiękiem i obrazem. Nie przepadam za stwierdzeniem „Bóg dopuszcza zło, żeby zrobić większe dobro” – to jakby Bóg potrzebował zła, żeby robić dobro. Wierzę, że Bóg z najgorszego łajna, może zrobić najlepszy nawóz. Bóg nie puścił w świat COVID 19, bo go potrzebował, żeby zmienić świat i wyprowadzić jakieś dobro. Bóg robi szach mat złu, wykorzystując je do przemiany serc. Bóg na początku świata dał ludziom wolną wolę, tak samo ziemi (naturze, przyrodzie, prawom fizyki, wirusom) dał pewien rodzaj wolności do życia swoimi prawami. Na tym polega dopuszczenie zła, że Bóg nie narusza wolności. Wierzę, że ten grób relacji, pokaże nam prawdziwą ich wartość. Mam nadzieję, że po pandemii zmartwychwstaniemy do relacji (wszystkie „moje najważniejsze sprawy” i „jeszcze muszę to i tamto” niech zostanie w grobie) i otworzymy się na więzi.
    Jezus zmartwychwstał, żeby być w relacji z każdym z nas, żebyśmy mogli powiedzieć „już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus”. Jezus dał nam Eucharystię, żebyśmy mogli fizycznie z Nim się spotykać. A przecież sam Bóg jest w Trzech Osobach, jest wspólnotą, a więc spotkaniem.

Marcin Wąchal



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.