Bóg z tymi, którzy go miłują

„Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra”  Rz 8,28.

    Wiele razy słyszałem i czytałem to zdanie, ale ostatnio wyjątkowo się na nim zatrzymałem na dłużej. Zastanowiło mnie, że skoro Bóg współdziała we wszystkim dla mojego dobra, to czemu nie zawsze jest dobrze? Czemu bywa źle, a czasem beznadziejnie? Czy Bóg się nudzi albo zapomina i przestaje zawsze i we wszystkim współdziałać dla mojego dobra? Dopiero po chwili zwróciłem uwagę na dość istotny szczegół – „z tymi którzy Go miłują” i myślę „przecież kocham Boga, więc powinno być wszystko dobrze” i wtedy przypomniałem sobie J 14, 21 „Kto ma przykazania moje i je zachowuje, ten Mnie miłuje.” i J 14, 23 „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę.”. No i tu się zaczęły schody, bo wgłębiłem się w to, czy rzeczywiście kocham Boga. Miłość sama się nie zrobi. W miłości jest dużo świadomych wyborów i podejmowania decyzji, które trzeba przemyśleć. Życie nie polega na tym, że ktoś mnie rzucił na świat i lecę jak kamień po stromym zboczu. To ja przeżywam moje życie i ja wybieram, w którą stronę pójdę. Miłość do Boga polega na tym, że moje decyzje (te życiowe i te codzienne) podejmuję przez pryzmat Ewangelii i przykazań. Często bywa to trudne, niewygodne i nie do końca tak jak by się chciało, czasem działa się wbrew sobie, ale z Bogiem. Tym samym dajemy Bogu przestrzeń do współdziałania we wszystkim dla naszego dobra. I wtedy można odetchnąć z ulgą, zaufać i żyć, bo wszystko działa na Twoją korzyść. 

Marcin Wąchal



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.