Modlitwa zanurzenia we Krwi Chrystusa

    Ostatnie dni były dla mnie bardzo ciężkie, psychicznie i fizycznie, bo zmieniłem stanowisko pracy. Z pracy fizycznej, przeniosłem się do pracy siedzącej przed monitorem, gdzie musiałem przez 8 godzin być bardzo skupiony i załatwiać wiele spraw w jednym czasie. Przez ponad tydzień wracałem do domu z miażdżącym bólem głowy i całkowicie wymęczony. W takich warunkach nietrudno o kłótnie i nieprzyjemną atmosferę w domu. Po tych kilku fatalnych dniach przypomniałem sobie o modlitwie zanurzenia we krwi Chrystusa, którą kiedyś bardzo lubiłem i codziennie rano odmawiałem. Rano w pracy pomodliłem się tą modlitwą, gdzie fragment brzmi:
Zanurzam w Twojej Krwi, Panie, wszystkie sytuacje, które dziś zaistnieją, wszystkie sprawy, które będę załatwiać, rozmowy, które będę prowadzić, prace, które będę wykonywać i mój odpoczynek.
Ułożyło mi to cały dzień i każdy następny, bo moja praca polega na załatwianiu spraw i prowadzeniu rozmów przez telefon. Miałem wrażenie, że każdy wykonany telefon ma sens i że każdy człowiek, z którym rozmawiałem jest powierzony Jezusowi. Dodawało mi to odwagi i pokoju w sercu. W któryś dzień, gdy rano przyszedłem do pracy, czułem się strasznie obciążony, jakbym na plecach miał plecak z kamieniami. Zastanowiłem się czemu tak się czuję i przypomniałem sobie, że wczorajszy wieczór był bardzo ciężki – niewspółpracujące dzieci, przemęczenie i kłótnia z żoną. Pomodliłem się moją ulubioną poranną modlitwą i kamienie powoli wysypały się z plecaka, bo fragment:
Przyjmuję wszystko, co mi dziś ześlesz, ku chwale Twojej Krwi, ku pożytkowi Kościoła św. i jako zadośćuczynienie za moje grzechy… – nadał sens moim trudnościom i zdjął ze mnie ciężar. Wiedziałem, że to wszystko jest w rękach Jezusa i chcę te trudności ofiarować jako zadośćuczynienie za moje grzechy.  
Polecam całą modlitwę.

Marcin Wąchal



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.